Twarze lekarzy w maseczkach pochylające się nad pacjentem

Najczęstsze naruszenia prawa do intymności

Stan prawny na dzień: 08.12.2021 r.

Najczęstsze naruszenia prawa do poszanowania intymności, prywatności i godności osobistej to:

  • Mało intymne warunki w izbie przyjęć.
  • Wielokrotne badania, także wewnętrzne, wykonywane przez różne osoby z personelu medycznego;
  • Naruszające godność osobistą uwagi dotyczące przebiegu porodu, zachowań rodzącej, jej sytuacji osobistej, zwracanie się do rodzącej krzykiem, często nawet z użyciem słów powszechnie uznawanych za wulgarne.

 

Jedyne czego się bałam, to trafić na dyżur pewnej Pani doktor słynnej z uwag: „Chciało się DAĆ, to teraz trzeba cierpieć”. No i trafiłam na nią.

 

  • Niezamykanie drzwi. Niedbanie o to, aby rodzącej nie widziały osoby postronne.

 

Na operację kazano mi przejść przy otwartych drzwiach, prawie nagiej, do sali obok. Wszystko było widoczne dla wszystkich odwiedzających.

 

Każdego poranka odbywa się ważenie ciężarnych. Waga znajduje się przy sali porodowej, często otwartej i wszystkie kobiety widzą jak rodzą inne panie.

 

  • Sposób przeprowadzania obchodów. Przeprowadzanie badania w obecności innych pacjentek. Brak parawanów czy zasłon gwarantujących poszanowanie intymności, głośne komentarze i uwagi.

 

Studenci codziennie uczestniczyli przy obchodach. Kobiety z sali miały się odkryć, rozłożyć nogi i podciągnąć koszulę. Oni stali naprzeciwko, co było upokarzające.

 

Obchody lekarzy i niezliczonych grup stażystów, którzy z chichotem zaglądali pod kołdry. Pozostaną koszmarnym wspomnieniem.

 

  • Obecność wielu osób przy badaniach lub porodzie.

 

Nieustanne wchodzenie do sali porodowej tabunów ludzi. Nie informowali kim są, po co przychodzą. Nie znam ani jednego nazwiska osoby, która była obecna przy moim porodzie, a przewinęło się ich kilkanaście. Gdyby nie to, że rodziłam po raz drugi, czułabym się jak przedmiot.

 

Ordynator zabrał mnie na badanie ginekologiczne do gabinetu zabiegowego, w którym było ok. 30 osób (lekarzy, pielęgniarek, stażystów, studentów). Nikt mnie nie zapytał o to, czy wyrażam zgodę na obecność tych osób przy badaniu.

 

  • Sale porodowe, które są wspólne. W opinii dr J. Haberko, w przypadku dwóch jednocześnie odbywających się porodów na sali, na której stanowiska rodzących oddzielone są np. parawanami, nie mamy do czynienia z zachowaniem prawa do intymności rodzących. Prawo to jest naruszone przez współrodzącą kobietę. Należy w takiej sytuacji uzyskać zgodę na uczestnictwo innej osoby przy udzielaniu świadczeń medycznych (Joanna Haberko 2006, Prawne aspekty asysty przy porodzie ze szczególnym uwzględnieniem uczestnictwa męża matki i ojca dziecka, Ginekologia Praktyczna, 88: 2: 28-33).

 

Dwa łóżka oddzielone były od siebie jedynie parawanem. Podczas mojego porodu cały czas chodził tam mąż kobiety, która rodziła na łóżku obok. Czułam się niezbyt komfortowo. Nikt mnie nie zapytał nawet o zdanie, czy ja się na to godzę. Po prostu on tam był. Wchodzili też inni tatusiowie, którzy chcieli być przy badaniu swojego maleństwa. Wchodził każdy, kto chciał.

 

  • Pobieranie opłat za pojedyncze sale porodowe.
  • Zadawanie bólu, który jest zbędny.

 

Powiedziałam lekarzowi, że znieczulenie chyba nie działa. Czułam, że szyta jestem na żywca, na to Pan doktor, nie zważając na moje lęki, szył dalej.


Czytaj także: