Lekarze w maseczkach na sali operacyjnej

Najczęstsze naruszenia prawa do informacji

Stan prawny na dzień: 08.12.2021 r.

Najczęstsze naruszenia prawa do i informacji:

 

  • Brak informacji o stanie zdrowia

 

Informacje o przebiegu porodu oraz planach na kolejne dni w przypadku porodu wywoływanego kilkakrotnie – zdawkowe, jeśli nie zerowe. O efektach zastosowania żelu na szyjkę macicy dowiedziałam się przypadkowo. Pani dr opowiadała o moim stanie zdrowia studentkom i z tej ich rozmowy dowiedziałam się o wszystkim. 

 

  • Manipulowanie informacją, udzielanie jej w takim zakresie i w taki sposób, aby wywołać pożądane zachowanie, np. zgodę pacjentki na proponowane leczenie

 

Zaproponowano mi kroplówkę z oksytocyną w celu przyspieszenia porodu, bo jak się położne wyraziły: „przy takim rozwieraniu szyjki będę rodzić jeszcze ze 2 dni”, więc się zgodziłam. Nie poinformowano mnie jednak, iż skurcze wywołane syntetyczną oksytocyną wywołają ból przekraczający mój próg wytrzymałości. Jedyne, co mogłam robić, to krzyczeć. 

 

  • Nieudzielanie informacji o stosowanych środkach i zabiegach, ich celu, negatywnych i pozytywnych rezultatach ich zastosowania

 

Kiedy dostałam jakiś lek i zapytałam co to jest, usłyszałam jedynie, że lek. Kiedy zapytałam jaki, otrzymałam odpowiedź, że dobry. 

 

  • Udzielanie informacji tylko na wyraźne żądanie rodzącej

 

Personel był życzliwy i pomocny, choć raczej biernie czekał na prośby i pytania, niż sam udzielał ich z własnej inicjatywy. 

 

  • Nieudzielanie rodzącej informacji o dostępnych niefarmakologicznych i farmakologicznych metodach łagodzenia bólu

 

  • Brak wyznaczonej osoby, u której pacjentka mogłaby zasięgnąć wszystkich potrzebnych jej informacji

 

Położne mówiły, że informacji udziela lekarz, a nie one. Lekarza nie można było spotkać, albo spotkany mówił, że wszystko jest w dokumentacji medycznej, ale dokumentacji jeszcze nie uzupełniła położna. 

 

  • Ukrywanie informacji o powikłaniach poporodowych u matki i dziecka

 

Nie poinformowano mnie, że podczas porodu pękła mi szyjka macicy. Dowiedziałam się o tym dopiero z karty wypisu ze szpitala, że miałam szytą szyjkę macicy.

 

  • Brutalne przekazywanie informacji

 

Zmęczona porodem zasnęłam. Rano obudziła mnie chyba pielęgniarka z pytaniem: „To Pani śpi, a syn walczy o życie?!”. Był to dla mnie szok. Sama informacja znaczyła dla mnie wtedy koniec świata, a co dopiero sposób jej przekazu.

 


Czytaj także: